niedziela, 20 września 2009

Podatek Peji

Pomimo mylącego wyglądu nigdy nie przepadałem za hiphopem,dla mnie ta muzyka przypomina wielogodzinną jazdę 20km/h tak zwanym kiblem,czyli pociągiem osobowym z Wrocławia do Szczecina przez Zieloną Górę, Kostrzyn.

Złe słowa bolą przez całe życie

Znajomi fani hiphopu mówią, że tam najważniejsze są słowa,którymi wyraża się emocje.Nic dodać nic ując,na koncercie w Zielonej Górze artysta nawoływał ze sceny do pobicia jednego z uczestników koncertu,którym jak się potem okazało był 15letni chłopak. Tłum posłuchał artysty i chłopak został rzeczywiście pobity.

Bo ja nie wiedziałem

Artysta zapewnia, że zdarzenia,do jakich doszło podczas koncertu były efektem "emocji i silnego wzburzenia w skutek prowokacyjnego zachowania" młodego uczestnika koncertu. I słusznie (mu prawnicy podpowiedzieli), miał prawo nie wiedzieć. Artyści, czy w ogóle osoby występujący na masowych koncertach czy wystąpieniach nie mają obowiązkowych zajęć i egzaminów z psychologii tłumu, a to poważne przeoczenie eurourzędników !!!

W duchu funkcjonowania europaństwa

Chyba obserwując nasze władzę powoli się uczę tak zwanego ducha funkcjonowania państwa polskiego w strukturach Unii Europejskiej, bo zaczynają mi przychodzić do głowy pomysły na temat powstania nowych podatków,które są utrzymywane w tonie obecnie rządzących.

A może legitymacja artysty ?

Każdy artysta,polityk czy inna osoba publicznie występująca przed większym niż dajmy na to 1000 osób powinna posiadać stosowne do tego uprawnienia. Obowiązkowe zajęcia i egzaminy z psychologii tłumu, opłaty za przedłużenie ważności, a dla artysty dodatkowy prestiż,bo przecież nie jest już zwykłym grajkiem z dworca cmentarnego czy podrzędnych knajp, ale prawdziwym twórcą, posiadającym uprawnienia do występów publicznych.

i obowiązkowe badania przed koncertem

Sportowców się bada,czemu nie badać artystów ? Przecież nie od dzisiaj wiadomo,że emocje i silne wzburzenie powstają często pod wpływem różnego rodzaju środków psychotropowych, więc badania alkotestem i narkotestem powinny być obowiązkowe przed samym wyjściem na scenę.

Ciekawe co na to artyści i politycy ?

1 komentarz:

  1. Ja sie nie zgodze z tym co napisales na samym poczatku "dla mnie ta muzyka przypomina wielogodzinną jazdę 20km/h tak zwanym kiblem,czyli pociągiem osobowym z Wrocławia do Szczecina przez Zieloną Górę, Kostrzyn" poniewaz krytykujesz muzyke hip-hop dlatego ze jeden z artystow popelnil blad.Ma byc znienawidzona i krytykowana kultura hip-hop

    OdpowiedzUsuń