piątek, 14 sierpnia 2009

Prędkość zabija - kłamstwo dla pieniędzy

Wpadł mi w ręce dosyć ciekawy artykuł,w którym lekarz zajmujący się ofiarami wypadków drogowych opisuje swoich pacjentów. Z jego relacji wynika że najczęstszym sprawcą wypadku nie jest młodzieniec lat 20-25,w czarnym BMW,jadący pod wpływem alkoholu i/lub amfetaminy, lub jadący na tylnym kole Marszałkowskiej motocyklista ale ktoś zupełnie inny...

Pani w kwiecie wieku,w dobrym samochodzie,która nie jeździ zbyt szybko

O nich się nie mówi,przecież wszyscy wiedzą że zabija prędkość,młodzi kierowcy w tuningowanych BMW,lub motocykliści których ryk silników jest sam w sobie zabija. O tym mówią policyjne statystyki, z których wynika że przecież każda prędkość zabija.

Śluby to główna przyczyna rozwodów...

...podobnie prędkość jest główną przyczyną wypadków. Fakt niby oczywisty, którym jego zwolennicy ucinają wszelkie dyskusje, argumentując postawienie kolejnego fotoradaru wraz z ograniczeniem prędkości do 50 na drodze krajowej, którego jadący kilkaset kilometrów kierowca i tak nie przestrzega, a jak przestrzega to jadący z tyłu kierowcy ciężarówek zaczynają na niego trąbić.

Kłamstwo dla pieniędzy

Taka manipulacja opinią publiczną ma jedno zadanie, wyciągnięcie z kieszeni kierowców kolejnych pieniędzy, a w razie narzekania ucinają argumentem "przecież było ograniczenie, nie widziałeś to płać i nie dyskutuj". Prawda jest taka, że tego typu argumenty wygłaszają, bo jest im to na rękę głównie kobiety w sile wieku nie jeżdżące zbyt wiele i zbyt szybko...

1 komentarz: