Jak przypuszczałem pisząc o emeryturach,rządzący obecnej kadencji postanowili okraść przyszłych emerytów nacjonalizując większość środków zgromadzonych w ramach tak zwanych otwartych funduszy emerytalnych.
Problem odłożony na przyszłą kadencje
To było do przewidzenia,nie odebrano przywilejów rolnikom,służbom mundurowym ani duchownym. Nie otwarto rynku pracy dla cudzoziemców, ani nie obniżono wysokości rent i emerytur bo to wywołałoby protesty społeczne, w zamian zaproponowano odebranie pieniędzy Otwartym Funduszom Emerytalnym.
Pieniędzy nie widać,więc mało kto zauważy ich brak
Minister finansów Jacek Rostowski i minister pracy Jolanta Fedak forsują pomysł, aby dotychczas przekazywane pieniądze do Otwartych Funduszy Emerytalnych przekierować z powrotem do kieszeni ZUSu na tak zwane specjalne konto.Dla płacących składki to i tak nie ma psychologicznego znaczenia,bo odprowadzenie składki jawią im się wyłacznie na papierze,zaś głosami specjalistów mało kto się przejmuje,bo oni w przeciwieństwie do rolników na ulice nie wyjdą.
Komu w przyszłej kadencji państwo zabierze pieniądze ?
poniedziałek, 9 listopada 2009
wtorek, 3 listopada 2009
Emerytury - jest źle a będzie jeszcze gorzej...
Zasiana na początku lat 90tych roślinka zaczyna dojrzewać potrzebując coraz więcej pokarmu w postaci pieniędzy.Źle skonstruowany system ubezpieczeń społecznych traci równowagę,pora przyjmować zakłady kiedy upadnie.
Emeryci i renciści
Ich jest coraz więcej i będzie jeszcze więcej w przeciwieństwie do ilości osób pracujących, a to właśnie ci ostatni płacą składki na bieżące wypłaty rent i emerytur. Podwyższenie wieku emerytalnego nic nie da (poza protestami społecznymi), bo i tak sporo ludzi wieku emerytalnego zwyczajnie nie dożywa, przechodząc prędzej na renty.
Służba zdrowia
Jaka jest, każdy widzi. Na planowe leczenie zęba czeka się 3 miesiące, z bólem od razu, ale już za znieczulenie trzeba płacić ekstra, a to tylko leczenie zębów. W przypadku bardziej złożonych zabiegów jest jeszcze gorzej, w prasie pojawiają się wypowiedzi lekarzy, którzy czują się jak selekcjonerzy w obozie koncentracyjnym, bo nie wystarcza pieniędzy na zabiegi ratujące życie dla wszystkich, więc ci muszą wybrać kogo ratować a kogo nie.
Otwarte Fundusze Emerytalne
Przeprowadzona w latach 90tych pseudoreforma ubezpieczeń społecznych spowodowała, że niewielka część pieniędzy zaczęła być przekazywana do tak zwanych Otwartych Funduszy Emerytalnych. Dzisiaj coraz głośniej mówi się o zabraniu im pieniędzy na ratowanie wielkiego wora z napisem ZUS, gdyż podobno ten ostatni lepiej zarządza powierzonymi pieniędzmi. Pomijając moralno-prawny aspekt tej operacji, sprawa może i podratuje sytuacje ale na niewielki okres czasu, po którym sytuacja wróci do normy, czyli tego co mamy obecnie.
Rolnicy, służby mundurowe, duchowni
Do jednych jak i drugich dokładamy wszyscy. Ci pierwsi płacą jakieś śmieszne składki na tak zwany KRUS, ci drudzy może i płacą normalne składki, ale większość życia spędzają na pobieraniu emerytury, na którą odchodzą przed 40tką (po 15 latach pracy). Prowadzący działalność gospodarczą duchowni są w ogóle zwolnieni z płacenia składek ZUS.
Artyści od cięcia desek
Kolejna bardzo pokaźna grupa zawodowa to zwykli pracownicy fizyczni, którzy są zatrudniani na umowy o dzieło. Ta forma zatrudniania jest zarezerwowana dla osób wykonujących coś niepowtarzalnego na przykład artystów, a ponieważ jest zwolniona z wysokiej składki ZUS, chętnie wykorzystują ją szukający oszczędności pracodawcy. Prawodawstwo wprawdzie zakazuje takich praktyk, ale z braku innej pracy ludzie masowo idą na taki układ bo trzeba coś do gara włożyć. Gdyby składka na obowiązkowe ubezpieczenie była niska (tak jak w Anglii) to nikt by sobie głowy nie zawracał takim kombinowaniem, ale przy 40% opodatkowania opłaca się oszukiwać.
Krakowscy taksówkarze z Wilna
To już specjalność mikroprzedsiębiorców, którzy zarabiając 1500zł miesięcznie nie zamierzają oddawać prawie 900zł do ZUSu. Korzystają oni z pośredników fikcyjnie zatrudniających ich na Litwie, w Czechach czy Wielkiej Brytanii skąd otrzymują prawo do ubezpieczenia zdrowotnego na terenie całej Unii Europejskiej. Płacą składki (zwykle o połowe niższe niż w ZUSie), ale nie do polskiego budżetu, często spora część tych pieniędzy zostaje w kieszeni w/w pośredników.
A przyrost naturalny stoi w miejscu
Niepewna sytuacja,zmieniające się przepisy,wzrastające ukryte podatki powodują,że Polacy nie chcą mieć dzieci. Od 1990 roku przyrost naturalny zmalał do zera, ludzi zaczynających prace, w przeciwieństwie do emerytów i rencistów nie będzie przybywać przynajmiej przez kolejne 18 lat (wariant optymistyczny).
Przestanie się pogarszać w okolicy 2050 roku
Kiedy obecni 19 latkowie zaczną odchodzić na renty/emerytury, bo liczba przebywających na nich przestanie się zwiększać. Póki co będzie raczej gorzej niż lepiej, bo zakładający stały wzrost liczby ludności system fatalnie się sprawdza w sytuacji odwrotnej.
Co należy zrobić ?
Zlikwidować przywileje w płaceniu składek dla wszystkich posiadających je grup społecznych, obniżyć wysokość składek do poziomu, który przestanie zachęcać do ich niepłacenia (w tym do pracy na czarno), oraz otworzyć rynek pracy dla cudzoziemców co wbrew pozorom będzie się nam wszystkim opłacało.
...tylko znaleźć odważnego, który to zrobi...
Emeryci i renciści
Ich jest coraz więcej i będzie jeszcze więcej w przeciwieństwie do ilości osób pracujących, a to właśnie ci ostatni płacą składki na bieżące wypłaty rent i emerytur. Podwyższenie wieku emerytalnego nic nie da (poza protestami społecznymi), bo i tak sporo ludzi wieku emerytalnego zwyczajnie nie dożywa, przechodząc prędzej na renty.
Służba zdrowia
Jaka jest, każdy widzi. Na planowe leczenie zęba czeka się 3 miesiące, z bólem od razu, ale już za znieczulenie trzeba płacić ekstra, a to tylko leczenie zębów. W przypadku bardziej złożonych zabiegów jest jeszcze gorzej, w prasie pojawiają się wypowiedzi lekarzy, którzy czują się jak selekcjonerzy w obozie koncentracyjnym, bo nie wystarcza pieniędzy na zabiegi ratujące życie dla wszystkich, więc ci muszą wybrać kogo ratować a kogo nie.
Otwarte Fundusze Emerytalne
Przeprowadzona w latach 90tych pseudoreforma ubezpieczeń społecznych spowodowała, że niewielka część pieniędzy zaczęła być przekazywana do tak zwanych Otwartych Funduszy Emerytalnych. Dzisiaj coraz głośniej mówi się o zabraniu im pieniędzy na ratowanie wielkiego wora z napisem ZUS, gdyż podobno ten ostatni lepiej zarządza powierzonymi pieniędzmi. Pomijając moralno-prawny aspekt tej operacji, sprawa może i podratuje sytuacje ale na niewielki okres czasu, po którym sytuacja wróci do normy, czyli tego co mamy obecnie.
Rolnicy, służby mundurowe, duchowni
Do jednych jak i drugich dokładamy wszyscy. Ci pierwsi płacą jakieś śmieszne składki na tak zwany KRUS, ci drudzy może i płacą normalne składki, ale większość życia spędzają na pobieraniu emerytury, na którą odchodzą przed 40tką (po 15 latach pracy). Prowadzący działalność gospodarczą duchowni są w ogóle zwolnieni z płacenia składek ZUS.
Artyści od cięcia desek
Kolejna bardzo pokaźna grupa zawodowa to zwykli pracownicy fizyczni, którzy są zatrudniani na umowy o dzieło. Ta forma zatrudniania jest zarezerwowana dla osób wykonujących coś niepowtarzalnego na przykład artystów, a ponieważ jest zwolniona z wysokiej składki ZUS, chętnie wykorzystują ją szukający oszczędności pracodawcy. Prawodawstwo wprawdzie zakazuje takich praktyk, ale z braku innej pracy ludzie masowo idą na taki układ bo trzeba coś do gara włożyć. Gdyby składka na obowiązkowe ubezpieczenie była niska (tak jak w Anglii) to nikt by sobie głowy nie zawracał takim kombinowaniem, ale przy 40% opodatkowania opłaca się oszukiwać.
Krakowscy taksówkarze z Wilna
To już specjalność mikroprzedsiębiorców, którzy zarabiając 1500zł miesięcznie nie zamierzają oddawać prawie 900zł do ZUSu. Korzystają oni z pośredników fikcyjnie zatrudniających ich na Litwie, w Czechach czy Wielkiej Brytanii skąd otrzymują prawo do ubezpieczenia zdrowotnego na terenie całej Unii Europejskiej. Płacą składki (zwykle o połowe niższe niż w ZUSie), ale nie do polskiego budżetu, często spora część tych pieniędzy zostaje w kieszeni w/w pośredników.
A przyrost naturalny stoi w miejscu
Niepewna sytuacja,zmieniające się przepisy,wzrastające ukryte podatki powodują,że Polacy nie chcą mieć dzieci. Od 1990 roku przyrost naturalny zmalał do zera, ludzi zaczynających prace, w przeciwieństwie do emerytów i rencistów nie będzie przybywać przynajmiej przez kolejne 18 lat (wariant optymistyczny).
Przestanie się pogarszać w okolicy 2050 roku
Kiedy obecni 19 latkowie zaczną odchodzić na renty/emerytury, bo liczba przebywających na nich przestanie się zwiększać. Póki co będzie raczej gorzej niż lepiej, bo zakładający stały wzrost liczby ludności system fatalnie się sprawdza w sytuacji odwrotnej.
Co należy zrobić ?
Zlikwidować przywileje w płaceniu składek dla wszystkich posiadających je grup społecznych, obniżyć wysokość składek do poziomu, który przestanie zachęcać do ich niepłacenia (w tym do pracy na czarno), oraz otworzyć rynek pracy dla cudzoziemców co wbrew pozorom będzie się nam wszystkim opłacało.
...tylko znaleźć odważnego, który to zrobi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)